czwartek, 28 kwietnia 2016

Przychodzimy, odchodzimy...



Wikunia.
Od kilku tygodni dzieli życie z Szarym Misiem.
12 marca umarła Dolcia, ukochana towarzyszka Szarego Misia.
Wika całe życie - 7 lat - spędziła w schronisku.
Trafiła tam jako trzymiesięczne szczenię.
Była dzika, nieufna, nie miała szans na adopcję w schronisku w małym mieście,
mimo starań oddanych wolontariuszy traciła nadzieję i chęć do życia.
Bo co to za życie, gdy ma się  nad głową betonowy sufit, obok betonowe ściany, pod łapkami betonową podłogę, przed oczami kraty.
Ori zobaczyła zdjęcia suczki leżącej bez ruchu na budzie i pojechała po Wikę.
Przeczuwała, że to będzie idealna partnerka dla osieroconego Szarego Misia.




Wika doskonale czuje się z delikatnym dżentelmenem Szarym Misiem, bawi się, szczeka, kopie dołki, wskakuje na budę i zdziera papę z dachu, żeby Pan Tymianka miał co naprawiać.
W stosunku do ludzi jest nadal nieufna, nie ucieka już w panice do budy, ale nie pozwala się dotknąć.
Nikt jej nie zmusza do kontaktu.
Niech "dojrzewa" sobie we własnym rytmie.














Dolciu,
puszysta, miękka niedotykalska Dolciu.
Daliśmy Ci dwa lata spokojnego, chyba szczęśliwego życia, bo spędziłaś je tak, jak chciałaś.
Tylko dwa, to bardzo boli, za każdym razem bardzo boli.






4 komentarze:

  1. Dwa lata to mało, albo dużo.
    Mojemu drugiemu kotu daliśmy pół roku życia. Jak wetka powiedziała, umierał szczęśliwy, bez okrutnego bólu i w kochających rękach. Nie samotny i opuszczony.

    OdpowiedzUsuń
  2. zawsze czytam ze wzruszeniem...
    raniuszek10

    OdpowiedzUsuń
  3. Matko kochana, nie wiedziałam o Doci.... Tak mi przykro, że nie doczekała bezpiecznego "przytulanga", i snu w łóżeczku Pańci :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Żeby wszyscy ludzie dawali Wzruszaczom choć jedną setną tego co Ty...tyle ich jest, tych bied zapomnianych przez Boga i ludzi...

    OdpowiedzUsuń