Mało kto czytuje dzisiaj Oskara Wilde'a i prawie nikt nie pamięta, jak piękny był Dorian Gray i jakim nieszczęściem okazała się dla niego własna uroda.
Uroda zwierząt bywa także często ich przekleństwem - oczywiście, nie takim, jakie opisał w swym najznakomitszym dziele Oskar Wilde. Dotyczy to nie tylko zwierząt mordowanych dla ich pięknych futer.
Rasowe psy bywają często dręczone, śmiertelnie eksploatowane przez zwyrodniałych "hodowców", a chore i zużyte - zabijane lub wyrzucane na bruk.
Nie wiadomo, czy taka była historia tego przepięknego owczarka. Wiadomo tylko, że pewnego majowego dnia wędrował skrajem wiejskiej szosy tak słaby i wygłodniały, że przewrócił go podmuch przejeżdżającego samochodu. A później nie miał już siły wstać.
Cudownym zrządzeniem Opatrzności osoby jadące samochodem śpieszyły akurat na ratunek innym psom i zaopiekowały się umierającym owczarkiem. Ponieważ nie miały możliwości i środków, by go zatrzymać, zwróciły się z pytaniem do Ori, czy... I tak Dorian o smutnych oczach w kolorze koniaku trafił pod opiekę Domu Tymianka.
Po pierwszym pobieżnym badaniu lekarskim okazało się, że cudne koniakowe oczy Doriana są ślepe...
Dorian wraca do życia i sił w hoteliku dla psów. Jest najłagodniejszym, najwdzięczniejszym psem świata. Jego opiekunowie przypuszczają, że był przez dłuższy czas trzymany w klatce - a są mocno doświadczeni w diagnozowaniu psich nieszczęść, więc raczej się nie mylą. Stąd obawy Ori, że był używany jako "reproduktor", a później wyrzucony, zbędny, chory, bezużyteczny - niepotrzebne skreślić. Zdjęcia pokazują go po ponadtygodniowej intensywnej kuracji żywieniowej - uwierzcie Ori, że nie chcielibyście go oglądać zaraz po tym, jak został znaleziony.
Ori ma być może skłonności do nadużywania słowa "cud", ale uratowanie tego psa jest prawdziwym cudem - cudem jest fakt, ze przeżył, błąkając się nie wiadomo jak długo , będąc niewidomym! I cudem jest to, że w tej naprawdę odludnej okolicy we właściwym momencie znalazły się osoby, które uratowały go od śmierci głodowej. Lub innej.
Czy limit cudów dla Doriana przewiduje jeszcze kolejny - czyli kochający bezpieczny DOM?
Dopóki ten cud się nie wydarzy, Ori musi zmusić do wysiłku swój talent żebraczy - Dorian potrzebuje dużo, dużo dobrej karmy, witamin, leczenia, no i opłacenia pobytu w hoteliku.
Dom Tymianka w niezwykle burzliwym miesiącu maju zyskał nowe skarby: Doriana, Miłkę i Tośka. Miłka i Tosiek to TAJEMNICA, którą Ori będzie mogła wyjawić dopiero za jakiś czas...
Ze znanymi Wam Pucusiem i Tunią Dom Tymianka ma więc pięciu podopiecznych w hotelikach!
Miesięczny pobyt jednego psa w hotelu to 400 zł.
Jeśli ktoś z Was może i zechce pomóc - to psy bardzo proszą o wpłaty na konto podane na blogu.
Można też wysłać karmę bezpośrednio do hotelu - osoby zainteresowane taką formą pomocy proszone są o kontakt mailowy sekredkraj@gmail.com