czwartek, 23 lipca 2009

Wiejskie popołudnie




























































































Najpiękniejszą porą roku jest wiejskie popołudnie,

gdy wiatr gra na jodłowych skrzypcach,

promienie słońca tańczą w wodzie złudnie,

a cały świat jest strojny we wszystkie barwy lipca

- napisała Ori w 15 wiośnie życia, mając wówczas przed oczami wzgórza Beskidu Makowskiego z polami dojrzałych kłosów żyta i owsa i ciemnymi plamami lasów świerkowych i jodłowych. Wierszyk można uznać litościwie za "młodzieńczy" i nie pastwić się nad doborem środków stylistycznych, ale pochwała wiejskiego upalnego popołudnia jest ponadczasowa, a teraz, gdy Ori wiekiem też zbliża się do "pełni lata" i z okien widzi mazowieckie niziny, ta pora roku ma dla niej jeszcze większy urok...




Polne kwiaty przysiadają nawet na filiżance z kawą, Tymianek wychyla pyszczek do słońca obok podeptanej ostróżki, Lis i Bursztyn tak tracą głowy z upału, że przez chwilę udaje im się być grzecznymi psami, Aksamit wygrzewa się na swoim ulubionym kawałku drewna, a za chwilę Ori wyjmie z piekarnika ciasto z czerwonymi porzeczkami...

8 komentarzy:

  1. Prawie to czuję - rozleniwienie, spokój, zatrzymanie...
    I to ciasto, mmmmniam ;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. O matuchno kochana, jak cudnie..... I napisane i sfotografowane, smacznego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czuję te zapachy i kolory. To cała magia wiejskiego popołudnia. ( jeszcze bym swoich sąsiadów zza płota wysiedłiła i byłaby pełnia szczęscia u mnie)
    Maki i rumianki sa cudne. Napatrzeć się nie mogę!!!
    Kociaki słodkie, sama nie mam więc napawam się ich widokiem u Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Magia przenika przez ekran ... Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudownie i sielsko...są chwile kiedy życie jest wyjątkowo piękne! mam wrażenie że u Ciebie tych chwil jest o wiele więcej niz u większości z nas...całusy dla popołudniowych 'leniwców' :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mialam na koncu jezyka pytanie,czy to tymianek,czy jego siostra,bo oczu nie widze.swietnie zwierzatka potrafia wystawiac mordki do slonca.mialam kiedys takie zdjecie owieczek.pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak mi w tym roku wyszło, że wiejskie popołudnie chyba mi się nie trafi, więc będę napawać się Twoimi zdjęciami. Pyszczek Tymianka - taki okrągły jak słońce. Cudo.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ori, ja bym poetyckie natchnienie nastolatki bardzo pochwaliła!

    Tymianek w kwiatuszkach - cały w ekstazie, Aksamit świat ma w głębokim poważaniu, piesy widać, wzajemnie się wspierają, a kocisia w czarnych nausznikach - nie za gorąco jej?

    OdpowiedzUsuń